października 24, 2018

"The Kissing Booth" - Beth Reekles

"The Kissing Booth" - Beth Reekles
"- Niektórzy mówią, że kiedy się zakochujesz, znajdujesz kogoś, kto zostanie przy tobie na zawsze, pozna twoje najgłębsze, najskrytsze tajemnice i  nigdy nie przestanie cię kochać, w każdej sytuacji będzie wiedział co powiedzieć, żeby cię rozśmieszyć albo poprawić ci humor. Stanie się kimś, bez kogo nie będziesz mogła żyć."

Tytuł:"The Kissing Booth"
Cykl: The Kissing Booth
Autor: Beth Reekles
Liczba stron: 400
Data wydania: 7 lipca 2018
Wydawnictwo: Insignis


Poznajcie się.
Rochelle Evans: ładna, popularna dziewczyna, która jeszcze nigdy się nie całowała.
Noah Flynn: nieprzewidywalny, atrakcyjny podrywacz.
Kiedy Elle postanawia zorganizować na szkolnym festynie budkę z całusami, nie ma pojęcia, że sama w niej usiądzie – ani że swój pierwszy pocałunek przeżyje z aroganckim Noah. Jej życie wywraca się do góry nogami. Czy ten romans przyniesie Elle happy end czy złamane serce?


"Musiałam zachować wszystko w tajemnicy i mieć nadzieję, że nikt jej nie odkryje."

Mimo, że nie jestem już nastolatką , uwielbiam czytać książki młodzieżowe. Sprawia mi to przyjemność, a w wielu z nich mogę znaleźć naprawdę wartościowe przesłanie. Niestety czasem trafiam na takie pozycje, które wywołują u mnie tylko jedno zdanie: "Chyba jednak jestem na to za stara". Tak niestety było w przypadku "The Kissing Booth". Nie mówię tu o pomyśle na fabułę, bo on nie był zły. Jednak dialogi i zachowania bohaterów po prostu były dla mnie za płytkie i często przerysowane. Czasem miałam wrażenie, że autorka nie wiedziała co pisać i powtarzała co chwilę te same kwestie. Przewracanie oczami było dla mnie nierozłącznym elementem czytania. Możliwe, że młodszym czytelnikom przypadnie ona do gustu. Jednak mnie nie zachwyciła i nie potrafiłam się w niej odnaleźć. Czyta się ją bardzo szybko, jednak nie z zapartym tchem. Jest ona schematyczna, jednak gdyby trochę inaczej poprowadzić wydarzenia mogłaby ona wypaść zupełnie inaczej. Dodatkowo główna bohaterka, która była typową nastolatką z amerykańskich filmów, miała dość dziwny sposób myślenia. Moim zdaniem sposób w jaki przedstawiono tu związek i pierwszą miłość nie jest odpowiedni i może namieszać w głowie młodszym osobom, które się na nią zdecydują. 

"The Kissing Booth" to książka, od której naprawdę nie można wiele wymagać. Jest to cukierkowa historia, która mnie nie zachwyciła. Tak jak już pisałam, możliwe że inni znajdą w niej coś interesującego i inaczej ją odbiorą. Jeśli jesteście jej bardzo ciekawi, może warto samemu wyrobić sobie opinię.

października 21, 2018

"Zgadnij kto" - Chris McGeorge

"Zgadnij kto" - Chris McGeorge
"Kłamstwa mogą zrujnować człowieka. (...) Mogą sprawić, że zgnije od środka."

Tytuł: "Zgadnij kto"
Autor: Chris McGeorge
Liczba stron: 416
Data wydania: 5 września 2018
Wydawnictwo: Insignis


W wieku jedenastu lat Morgan Sheppard rozwiązuje zagadkę niespodziewanej śmierci swojego nauczyciela matematyki. Mimo że wyglądała na samobójstwo, Morgan odnajduje zabójcę i zyskuje przydomek „małoletniego detektywa”.
Wiele lat później Morgan Sheppard budzi się w obcym pokoju hotelowym przykuty kajdankami do łóżka. Oprócz niego jest tam pięć nieznajomych osób. W łazience znajdują czyjeś zwłoki. Jedna z osób w pokoju jest zabójcą, a Sheppard ma trzy godziny, by odkryć która.
W pokoju z każdą upływającą minutą gęstnieje atmosfera. Dochodzi do kłótni, wybuchów paniki, wzajemnych oskarżeń. Sheppard, walcząc ze swoimi ograniczeniami i uzależnieniami oraz pokonując niechęć otaczających go osób, rozpaczliwie poszukuje rozwiązania zagadki. Aby uratować siebie i pozostałych przed niechybną śmiercią, będzie musiał cofnąć się do lat swojego dzieciństwa i zmierzyć się z duchami przeszłości.


"Człowiek bez demonów przeszłości nie jest prawdziwym człowiekiem."

"Zgadnij kto" to debiut, co muszę przyznać naprawdę mnie zaskoczyło. Jest napisana naprawdę dobrze jak na pierwszą książkę. Nie spodziewałam się tego i jestem bardzo ciekawa kolejnych tytułów autora.

Ostatnio często mówi o escape roomie. Ja jeszcze w żadnym nie byłam, jednak na pewno będę chciała to zmienić. W "Zgadnij kto" wykorzystano właśnie ten motyw i był to główny powód, dla którego sięgnęłam po tę książkę. Muszę przyznać, że trochę inaczej wyobrażałam sobie fabułę, jednak to co dostałam również bardzo mnie zaciekawiło. Mamy tutaj zamknięty pokój hotelowy, jedno ciało, szóstkę nieznajomych i zegar odliczający czas, który nieubłaganie ucieka. Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Różne charaktery, różna przeszłość i sposób myślenia. Taka mieszkanka sprawiła, że dałam się często oszukać i byłam wodzona za nos. Częste kłótnie i ataki paniki oraz wzajemne oskarżenia mieszały mi w głowie. Nie widziałam komu wierzyć, ani co jest prawdą a co kłamstwem. O to w tej książce chodziło, dlatego cieszę się, że autor wymyślił tę intrygę i wiele zagadek, które próbowałam rozwiązać razem z głównym bohaterem. Jeśli o niego chodzi, czyli o Morgana Shepparda, jest on postacią, która niestety często mnie irytowała. Nie do końca go polubiłam i mimo, że jego charakter został stworzony w można powiedzieć złożony sposób, nie obdarzyłam go sympatią. Rozdziały przeplatają się między chwilą obecną, a przeszłością, dlatego mamy możliwość poznania go bliżej i obserwowania, jak zmieniało się jego życie i jakie wydarzenia go kształtowały. Ten zabieg mi się bardzo podobał. Przez przeplatanie teraźniejszości ze wspomnieniami odkrywamy jeszcze więcej zagadek i intryg, jednak na koniec wszystko zostało dobrze wyjaśnione. Autorowi udało się doprowadzić historię do końca i nie pozostawił żadnych niedopowiedzeń.


"Już wiedział co mu umknęło. Czasami najtrudniej zwrócić uwagę właśnie na coś oczywistego."

Nie jest to książka schematyczna, co jest bardzo dużym plusem. Ostatnio często thrillery opierają się na tych samych zasadach, dlatego często domyślam się zakończenia i zostaję pozbawiona tego elementu zaskoczenia. Tutaj było inaczej. Nie udało mi się zgadnąć kto i naprawdę się z tego powodu cieszę. Mimo, że podczas czytania brakowało mi napięcia, które na pewno odczuwali bohaterowie, trudno było mi się od niej oderwać. Dodatkowo styl pisania autora jest bardzo przyjemny, dlatego książkę czyta się bardzo szybko.

"Zgadnij kto" nie jest książką idealną, jednak moim zdaniem jest godna polecenia. Ciekawi i różnorodni bohaterowie, intrygi oraz tajemnice to coś, co możemy w niej znaleźć. Myślę, że jest to idealna pozycja na deszczowe i jesienne wieczory. Spróbujcie razem z bohaterami zgadnąć kto odpowiada za to wszystko.


października 17, 2018

"Tusz" - Alice Broadway

"Tusz" - Alice Broadway
"Idę bez namysłu przed siebie. Podoba mi się to, że ulice są takie puste. Lubię mijać domy i wyobrażać sobie, kto w nich mieszka. Za dnia, gdy ludzie wychodzą, ich życie krzyczy do mnie z tatuaży - nie mogę uniknąć ich historii, nie muszę zgadywać kim są lub co robią. Ale gdy wszyscy chowają się za ścianami i drzwiami, zasuwając zasłony w oknach, mogę wyobrazić sobie chociaż fragmenty ich życia, których nie pokazują tatuaże. Wyobrażam sobie, jakie prowadzą rozmowy, zanim zaczną myć zęby przed snem, co czytają, co ich bawi, a co doprowadza do płaczu."

Tytuł:"Tusz"
Cykl: Księgi skór
Autor: Alice Broadway
Liczba stron: 384
Data wydania: 3 października 2018
Wydawnictwo: Czwarta strona/ We need YA



W świecie w którym żyje Leora, każde dokonanie i wydarzenie z życia człowieka zostaje zapisane w formie tatuaży na jego skórze. W ten sposób, jeśli prowadził on godne życie, nigdy nie zostanie zapomniany.

Leora jest pewna, że jej zmarły ojciec powinien być na zawsze zapamiętany. Wie, że zasługuje on, aby wszystkie jego tatuaże zostały usunięte i przekształcone w księgę skóry jako dowód dobrego życia, jakie wiódł. Kiedy jednak odkrywa, że jego tusz został zmieniony, a księga skór jest niekompletna, zaczyna zastanawiać się, czy tak naprawdę go znała. 
Nie wie już co jest prawdą, a co zawsze było kłamstwem.


"Serce powinno trzymać się w środku. Nie można go chronić, jeśli komuś je oddajesz."

Na pewno znacie ten schemat. Nastoletnia dziewczyna żyje w świecie, który kieruje się własnymi regułami. Dni przeplatają się ze sobą i tak mijają kolejne noce. Nagle jednak dzieje się coś, co całkowicie odmienia jej życie, a świat już nigdy nie będzie taki sam. Mam już naprawdę wiele takich książek za sobą, jednak nadal uwielbiam je czytać i nie przeszkadza mi ten powielany schemat. Kiedy więc poznałam opis książki "Tusz" musiałam po nią sięgnąć. Bardzo cieszę się, że to zrobiłam. Oprócz historii, która wciągnęła mnie w swój świat, zyskałam również przepiękną okładkę, która zdobi moją biblioteczkę. Jest wyjątkowa i chciałabym, żeby na polskim rynku pojawiało się więcej dzieł w tak cudownej oprawie. Wracając do wnętrza książki, muszę zacząć od samego pomysły na fabułę. W świecie w którym żyje Leora, wszystkie wydarzenia z życia człowieka zapisywane są na jego skórze w formie tatuaży. W ten sposób jego dokonania i czyny, zarówno te dobre jak i złe nigdy nie zostaną zapomniane. Nigdy, ponieważ po śmierci z jego skóry powstaje tzw. księga skór. Jeśli człowiek prowadził godne życie, jego księga pozostanie z jego rodziną, a on sam będzie wspominany. Muszę przyznać, że naprawdę jest to coś oryginalnego i nigdy nie spotkałam się z podobnym pomysłem. Przyznaję, że proces tworzenia ksiąg nie był przyjemnym opisem, jednak wielki plus dla autorki za tak wykreowany świat i taką dbałość o szczegóły. Ja sama uwielbiam tatuaże. Nie chciałabym aby na mojej skórze znalazły się wszystkie moje czyny, jednak ten motyw świetnie oddziałuje na wyobraźnie. 


"Lepiej nikogo nie kochać. Ludzie i tak cię zdradzą."

Książka jest łatwa w odbiorze i czyta się ją bardzo szybko. Tak naprawdę jeśli już wciągniemy się w te wydarzenia, będziemy chcieli wiedzieć jak to się zakończy. Ja niestety spodziewałam się tego jak potoczą się losy bohaterów i myślę, że wiele osób by się tego domyśliło. Zaciekawiła mnie ona jednak i nie przeszkadzało mi to w czytaniu. Cała historia, to jak powstał ich świat i jak wszystko się zaczęło, jej opisane w świetny sposób. Nasza wyobraźnia działa na pełnych obrotach i możemy wczuć się w ten klimat. Dużym plusem jest też wykorzystanie bajek. Są one często przywoływane i naprawdę bardzo mi się to podobało. Lubię ten motyw w książkach i myślę, że wniósł on wiele do całej historii.

Leora to dziewczyna, która musi podejmować wiele ważnych decyzji. Nie zawsze się z nią zgadzałam i czasem zastanawiałam się co nią kierowało, bo niektóre wydawały się bardzo bezmyślne i sprzeczne z tym co myślała przez większość czasu. Nie jest to jednak bohaterka, która mnie irytowała. Myślę, że w książce mogłoby być więcej akcji i wszystko mogłoby potoczyć się trochę szybciej, jednak jest to pierwsza część i można to uznać za naprawdę dobry wstęp do całej historii. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach wszystko nabierze tempa. 

"Tusz" to książka, która moim zdaniem jest godna polecenia. Jest to młodzieżówka z elementami fantastycznymi, która mimo że schematyczna, wyróżnia się na tle innych oryginalnym pomysłem na fabułę. Na pewno sięgnę po kolejne części i nie mogę się doczekać ich premiery.




października 02, 2018

"Skaza" - Robert Małecki

"Skaza" - Robert Małecki
"- Kilka lat później ktoś mądry powiedział mi, że ta tragedia już się wydarzyła. Jest moją tragedią, która zawsze we mnie będzie, ale jednocześnie jest już przeszłością. I ten ktoś powiedział mi również, że nie mogę pozwolić, by ta rozpacz uderzała mnie codziennie. Otrzymałam cios. ale muszę żyć dalej."

Tytuł:"Skaza"
Cykl" Bernard Gross
Autor: Robert Małecki
Liczba stron: 567
Data wydania: 5 września 2018
Wydawnictwo: Czwarta Strona


Zimą 2018 roku ze skutego lodem jeziora zostają wyciągnięte zwłoki nastolatka. Patolog jest pewien, że śmierć chłopca nastąpiła w wyniku utonięcia.  Ciało starszego, bezdomnego mężczyzny, znalezionego w tym samym czasie, również nie nosi żadnych oznak przestępstwa. Oba zgony łączy tylko mroźna noc. Jest to niestety zdecydowanie za mało, aby rozpocząć śledztwo.
Jednak zdaniem komisarza Bernarda Grossa pytań w obu sprawach jest więcej niż odpowiedzi. I kiedy zacznie je zadawać, mieszkańcy pobliskiego miasteczka nabiorą wody w usta. Gross przekonuje się z czasem, że ich milczenie to mur, za którym czają się duchy przeszłości.
Kluczem do odkrycia prawdy może okazać się wyjaśnienie starej sprawy tajemniczego zaginięcia…



"Tymczasem w detalach odzwierciedlała jego misterną policyjną orkę. Z niewielu elementów miał zbudować obraz nowej rzeczy. Tak jak z niewielu dowodów na miejscu zbrodni miał odtworzyć przebieg tragicznych wydarzeń."

Na samym początku muszę napisać o okładce. Jest ona idealnie dopasowana do całej fabuły i oddaje ona klimat, który towarzyszy nam podczas czytania. Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce, jednak tutaj nie da się tego nie robić. Działa ona na wyobraźnię i pomaga wejść czytelnikowi do tej historii.

"Skaza" to książka, w której akcja nie pędzi na łeb na szyję i nie jest porywająca. Jednak nie wpływa to na nią negatywnie. Autor stopniowo zdradza szczegóły, wszystko dzieje się powoli i nie ma rozdziału, przy którym nie towarzyszyło by nam to napięcie. Ogromne wrażenie zrobił na mnie klimat, o którym już wspomniałam. Mroczny i tajemniczy. Pasujący to tego, co rozgrywa się na stronach książki. Rozdziały podzielone są między teraźniejszością, a wydarzeniami sprzed lat. Wszystko ma tutaj znaczenie i nic nie jest przedstawione przypadkiem. Intryga dotyka różnych osób i różnych dat. Wszystko jednak łączy się w całość i tworzy takie zakończenie, które naprawdę mnie zaskoczyło. Jest ona świetnie przemyślane i bardzo dopracowane.


" - Może dlatego, że w książkach jest zapisana prawda o każdym z nas. Wystarczy ją tylko odkryć. Przyciągają nas do siebie w ten sam sposób, jak muzyka. Są dźwięki, które kochasz, są takie które tolerujesz, a innych po prostu nie chcesz słyszeć. -"

Kolejnym plusem jest główny bohater. Bernard Gross codziennie musi godzić się ze swoją przeszłością. Jest dobrym człowiekiem i swojej pracy oddaje całe serce. Nie zakończy sprawy, jeśli nie będzie miał wszystkim możliwych dowodów. Wszystko musi się zgadzać i nie może mieć co do tego nawet cienia wątpliwości. Jest świetnie wykreowaną postacią. Całe policyjne śledztwo zostało opisane w taki sposób, że nie ma problemu w zrozumieniu tego co się dzieje. Oprócz głównego wątku mamy tu też życie bohaterów, ich rozterki i osobiste tragedie. Występuje wiele opisów, nie zawsze wpływających na fabułę. Wiem, że dla niektórych może być to minus, jednak mi one nie przeszkadzały. Budowały one tę atmosferę wyczekiwania na coś ważnego, jednak czasem było to odkładane w czasie, dlatego czytelnik tkwi w ciągłym napięciu.

"Skaza"  to pierwsza książka Roberta Małeckiego, którą miałam okazję przeczytać, jednak na pewno nie ostatnia. Bardzo polubiłam styl pisania autora. Małe miasteczko, sprawa do rozwiązania, pokonanie demonów przeszłości. Jest to książka, którą bardzo polecam. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.


Copyright © 2016 MIĘDZY STRONAMI , Blogger