"Umysł robi wszystko, by załagodzić skutki każdej katastrofy. Stara się z całych sił. Ale w którymś momencie rozziew między rzeczywistością a fantazją staje się tak wielki, że umysł nie może dłużej udawać. Słowa pocieszenia, nadzieja, że wszystko będzie dobrze, w końcu rozłażą się, rozpadają i bledną, aż nic po nich nie zostaje.
I budzisz się z krzykiem."
Tytuł:"Neverworld wake"
Autor: Marisha Pessl
Liczba stron: 364
Data wydania: 16 stycznia
Wydawnictwo: Jaguar
Pięcioro przyjaciół. Tylko jedno z nich może przeżyć. Porywający thriller, w którym czas zapętlił się w wiecznym powtórzeniu. Komu uda się wyrwać z koszmarnej otchłani? Jaką cenę będzie musiał zapłacić?
Beatrice Hartley i pięcioro jej najlepszych przyjaciół tworzyli świetną ekipę. Ale wszystko zmieniła śmierć Jima, geniusza muzycznego i chłopaka Beatrice.
Rok po zakończeniu szkoły Beatrice wraca do Wincroft – nadmorskiej posiadłości, gdzie spędzili razem wiele wieczorów, dzielili się tajemnicami i planowali zmienić świat. Beatrice ma nadzieję, że pozna odpowiedzi na mroczne pytania dotyczące okoliczności śmierci Jima. Podejrzewa, że jej przyjaciele wiedzą znacznie więcej, niż chcą zdradzić. Beatrice czuje, że nigdy nie pozna prawdy.
Rankiem, po burzy, do drzwi puka tajemniczy mężczyzna. Beztroskim tonem oznajmia coś, co wydaje się niemożliwe: czas się zatrzymał, zapętlił się w wiecznym powtórzeniu, które zdołają przerwać, tylko jeśli podejmą niezwykle trudną decyzję. Beatrice dostaje ostatnią szansę, by poznać odpowiedzi na dręczące ją pytania… I ostatnią szansę, by żyć.
Tak zaczyna się Pętla w Neverworld.
"Tworzyliśmy klub, tajemne stowarzyszenie, na które wszyscy pozostali uczniowie w Darrow patrzyli z zazdrością - a my nawet nie zwracaliśmy na to uwagi. Przyjaźń, jeśli jest głęboka, sprawia, że stajesz się ślepy na resztę świata. Staje się twoim ekskluzywnym klubem o ściśle pilnowanych granicach, niesprawiedliwym rozdziale zielonych kart, bogatej kulturze niezrozumiałej dla osób z zewnątrz."
"Neverworld wake" to książka, która kryje w sobie wiele sekretów i tajemnic. Po skończeniu nie wiedziałam jak pozbierać swoje myśli. Zacznijmy od fabuły. Kiedy poznałam opis, od razu wiedziałam, że muszę to przeczytać. Pętla czasowa, grupa nastolatków i sprawa do rozwiązania. Sam pomysł jest niesamowity i powiem Wam, że lubię czytać właśnie takie książki. Była ona pokręcona i dziwna, ale jak najbardziej w ten pozytywny sposób. Książka podzielona jest na trzy części. Najmniej podobała mi się pierwsza, czytało mi się ją dobrze, ale nie mogłam jakoś całkowicie wciągnąć się w tę historię. Jednak kiedy dotarłam do drugiej części, nie potrafiłam się od niej oderwać. Jest napisana ciekawie i łatwo, dzięki temu czyta się ją bardzo szybko. Wydarzenia poznajemy z perspektywy Beatrice, to ona jest narratorem. Podobało mi się to, że z każdym rozdziałem dostarczane były nowe informacje i tajemnice, które nieraz mnie zaskoczyły. Największą niespodzianką jednak było dla mnie zakończenie. Możliwe, że są osoby, które się go łatwo domyślą, mi jednak nawet przez myśl nie przeszło że sprawy mogą potoczyć się w tym kierunku.
Autorka świetnie wykreowała każdą postać w książce. Mamy tu grupę osób o naprawdę odmiennych i wyrazistych charakterach. Każdy się wyróżnia i pełni bardzo ważną rolę. To nie wątek miłosny jest tutaj główny, lecz więzy i relacje między przyjaciółmi. Pokazane zostało jak wiele w życiu człowieka pełnią osoby, które mimo, że nie są rodziną, zmieniają sobie nawzajem życie. Czasem na gorsze, czasem na lepsze. Mogą rozumieć się oni bez słów oraz nawzajem niszczyć. Często możemy znaleźć się w złym miejscu, o niewłaściwej porze. Wtedy kiedy pojawia się sytuacja zagrażająca maski mogą opaść, a my możemy dostrzec kto naprawdę się dla nas liczy.
"Czuliśmy, jak życie nas spala, nasze blizny były równie rzeczywiste jak wiatr siekający nam twarze. Wiedzieliśmy, że wkrótce wszystko się zmieni, że nasza młodość istnieje teraz i właściwie za chwile się skończy, że miłość jest krucha, a śmierć prawdziwa."
"Neverworld wake" to książka, którą polecam. Nie była ona idealna, miała swoje niedociągnięcia oraz lepsze i gorsze momenty, jednak naprawdę dobrze się przy niej bawiłam. Fabuła, bohaterowie i zakończenie to zdecydowanie największe plusy i właśnie dla nich warto zapoznać się z tą historią. Dodatkowo na jej podstawie powstaje serial na Netflixie, który na pewno będę oglądać i nie mogę się go doczekać. Zachęcam jednak przed premierą serialu, przeczytać papierową wersję. Dajcie się wciągną w Pętlę czasową w Neverworld.
Czytałam, teraz czekam na ekranizację ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
DomiCzyta
Też nie mogę się jej już doczekać :) Pozdrawiam :)
Usuń