lutego 21, 2018

"Śpiew kukułki"- Frances Hardinge


"Nagle poruszyły się jej piękne, zielonoszare, szklane oczy. Przesuwały się powoli, jak na osi, aż spojrzenie lalki spoczęło na twarzy Triss. I wtedy otworzyły się maleńkie usteczka."


Tytuł: "Śpiew kukułki"
Tytuł oryginalny:Cuckoo Song
AutorkaFrances Hardinge
Liczba stron: 479
Data wydania: 15 luty 2018 
Wydawnictwo: Czarna Owca

Pewnego dnia 11-letnia Triss budzi się po wypadku i czuje, że coś jest nie tak. Nie pamięta nic z poprzedniej nocy i ma dziwne przeczucie. Ma problem ze swoimi wspomnieniami. Na początku nie może sobie przypomnieć żadnych szczegółów ze swojego życia, pojawiają się one powoli. Nie jest to jednak jej największe zmartwienie. Codziennie po przebudzeniu znajduję liście we włosach, a jej koszula nocna jest pobrudzona mimo, że kładła się w czystej. Najgorszy jest jednak głód, który odczuwa. Nie ważne ile zje, głód jest nie do opanowania. Z dnia na dzień staję się jednak coraz chudsza. 
Nie ma się z kim podzielić swoimi problemami, jej młodsza siostra Pen panicznie się jej boi. Kiedy Triss nie ma już siły i zaczyna płakać, orientuje się, że z oczu zamiast łez wychodzą pajęczyny.
Jedyną osobą, która może pomóc zrozumieć jej co się z nią dzieje jest tajemniczy Architekt. Dziewczynka za wszelką cenę postanawia odkryć prawdę. Nie spodziewa się jednak, że może być ona jak z dziecięcego koszmaru.



"Wystarczy? Triss z trudem zrozumiała to słowo. Równie dobrze mogli ją zapytać, czy ma "wystarczająco dużo" powietrza i czy jest gotowa przestać oddychać"

"Śpiew kukułki" to książka, która przenosi czytelnika w świat baśniowy, pełen grozy i tajemnic. Już od pierwszych stron zatraciłam się w tej rzeczywistości stworzonej przez autorkę i była to wspaniała przygoda. To w jaki sposób Pani Hardinge połączyła powojenną Anglię z przeplatającą się magią i przeróżnymi postaciami pozytywnie mnie zaskoczyło. Wszystko tworzyło całość w której każdy element do siebie pasował. Nic nie było przesadzone, a opisy pobudzały wyobraźnie tak, że każdy obraz stawał mi przed oczami. Myślę, że pomimo wielu elementów fantastycznych, które mogłyby być bardziej skierowane do młodzieży, także dorośli mogą wejść do tego świata i przeżyć z bohaterami magiczne chwile. 

Jeśli chodzi o bohaterów, to polubiłam ich wszystkich. Triss i Pen zaskakiwały mnie w każdym rozdziale i kiedy myślałam, że wszystko już rozgryzłam, nagle działy się takie rzeczy, które całkowicie zmieniały przebieg wydarzeń. Najbardziej polubiłam Violet, narzeczoną brata dziewczynek. Jej charakter wyróżniał się na tle innych. Jak na kobietę żyjącą w powojennej Anglii zachowała ona swoje przekonania i żyła tak jak chciała, a nie tak jak powinna. Jej żywiołowość i wybuchowość sprawiły, że od razu obdarzyłam ją sympatią. Postać tajemniczego Architekta też była ciekawa. Tajemnice, które go otaczały każą czytać dalej, nie sposób się oderwać przed dowiedzeniem się całej prawdy. 




"Wpatrywała się długo w czerwonobrązowe smugi, a wiatr wył i ryczał, jak gdyby ktoś przedzierał kartkę na dwoje."


W książce znajdujemy przekaz, zarówno dla rodziców jak i dla dzieci. Rodzeństwo powinno ze sobą rozmawiać i szukać w sobie oparcia, a nie rywalizować. Rodzice z kolei nie mogą faworyzować tylko jednej strony. Należy znaleźć złoty środek, bo kiedy go brakuje pokrzywdzona strona, nawet w postaci dziecka, nieświadomie może sprowadzić kłopoty na siebie i bliskich. 

"Śpiew kukułki" to magiczna książka, pełna tajemnic. Czytając ją czułam się jakbym czytała baśń lub stare opowieści dla dzieci do których dodano mroczne sekrety. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale na pewno sięgnę jeszcze po inne pozycje. Polecam tę książkę osobom, które lubią historie przepełnione zagadkami i czarami.














6 komentarzy:

  1. Wlasnie słyszałam dobre słowa o tje książce. Jestem zafascynowana. Myślę, że mi się spodoba. To takie moje klimaty. Świetne zdjęcia w recenzji, robią wrażenie! <3
    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com (już zostanę na dłużej x)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że się nią nie zawiedziesz :) Dziękuję bardzo :)

      Usuń
  2. Zaintrygowałaś mnie, rzadko sięgam po pozycje w takiej baśniowej tematyce, ale może warto to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się to rzadko zdarza, ale po tej książce będę sięgać bo więcej takich! :) Uważam, że warto :)

      Usuń
  3. kolejna książka, którą muszę przeczytać, chyba zbankrutuje w tym roku!

    bookinoman.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka dni temu skończyłam ją czytać i również jestem bardzo zadowolona z lektury. Cieszę się też, że książka jest wydana w podobnym klimacie do poprzedniej powieści (Drzewo Kłamstw, które podobało mi się jeszcze bardziej!) Liczę, że niebawem otrzymamy kolejną powieść tej wspaniałej autorki.

    Pozdrawiam!
    Ewa z www.mybooksandpoetry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 MIĘDZY STRONAMI , Blogger